Blogger news



click me click me click me click me click me



piątek, 30 listopada 2012

Konkurs u Pudlo Manki z merg.pl !

Witajcie Kochani! :)
Mam dla Was małą niespodziankę z okazji Andrzejek :).

wraz z merg.pl

organizujemy konkurs, w którym do zgarnięcia jest 
bon o wartości 80 PLN 
... na co tylko zechcesz! :)

Obejmuje on CAŁY asortyment sklepu :). Możesz wybrać więc buty dla siebie i ukochanej/go, możesz podarować buciki swojemu maluszkowi, lub po prostu sobie sprawić prezent :).

Uwaga! 
Jeśli znalazłaś/eś droższe buty, BEZ OBAW! Istnieje możliwość dopłaty :). 

Moje typy :

Damskie

Te ostatnie tak mi się spodobały, że chyba się skuszę :D.

Dziecięce
Dla małego eleganta :).


Męskie






A żeby bon trafił właśnie do Ciebie wystarczy spełnić standardowe warunki;



1. Polubić sklep merg.pl na Fb



2. Polubić Pudlo Mankę na Fb



3.
 W komentarzu pod tym postem zostawić
adres email, imię i nazwisko 



Wszystkie osoby, które polubiły mój profil wcześniej również mogą brać udział w konkursie, jednak ważne by dopisać w komentarzu "Polubiłam P.M. wcześniej" :).



PAMIĘTAJ, TYLKO PO SPEŁNIENIU w/w WARUNKÓW  WEŹMIESZ UDZIAŁ W LOSOWANIU!
Konkurs trwa od dziś do
08.12.2012 r. do godziny 22:00 włącznie.

(Kochani, musiałam przedłużyć konkurs o kilka godzin ) Wyniki pojawią się na Fb od razu, na blogu chwilkę później :) .



Życzę wszystkim biorącym udział
POWODZENIA!:)

edit KONKURS ZAKOŃCZONY
Liczba wyświetleń:

poniedziałek, 26 listopada 2012

Ja i moja wielka torba :D


Dziś tak jak w tytule, czyli me and my big bag :D. Z tą torebką moje drogie nie ma rzeczy niemożliwych :P. Zmieściłam w niej laptopa, aparat, piżamę i kosmetyczkę, a i miejsce jeszcze na książkę, czy balerinki by się znalazło :D. Jak dotąd jest to moja torebka idealna, ostatnio wszędzie ją ze sobą zabieram - tworzymy duet niczym Flip i Flap, ja malutka drobniutka i ONA moja duuuża torba :D. Może nie tworzymy dość proporcjonalnego zespołu, może innym wydaje się śmieszny widok małej istotki ciągnącej ze sobą prawdziwy wór pełen nieznanego, ale My kobiety lubimy mieć ze sobą dosłownie wszystko, bo przecież wszystko jest Nam potrzebne :D. Znacie to? Zapewne tak :). Pytałyście mnie moje drogie skąd ją mam, otóż dorwałam ją na Allegro, ale niestety już jej nie widzę ;/.

Wracając do setu, dziś prosto, wygodnie i ciepło! :) Uwielbiam tą pastelową bluzeczkę, jednak ma ona niestety jedną dużą wadę :P. Strasznie się gniecie ;/.

Zostawiam Was ze zdjęciami :*.

Liczba wyświetleń:

czwartek, 22 listopada 2012

Pudlo Mankowy koczek kokardkowy :D

W końcu się zebrałam, żeby pokazać Wam mój sposób na koka :).

Użyłam :


No to zaczynamy,  rozpuszczone włosy traktuję
pudrem Taft Instant Volume Powder

Efekt :P

Teraz tapirowanie - im bardziej natapirowane, tym lepiej :D

Utrwalamy tapir lakierem, ja użyłam
Taft Power Fullness 5

Efekt :D

Teraz idą w ruch gumki ;)

Włosy zbieramy w kucyk, przy czym wyciągamy ile się da na czubku głowy
(ale też tu nie przesadźcie, bo zrobi się Wam jajko) :P

Jak już dobrze stoi, włosy związujemy :P

W tym momencie tak zostawiamy

teraz zaczynamy owijać pozostawione pasmo wokół tworzącego się już koka


Teraz kolej na wsuwki (dobre bo Polskie :D),
 ja mam długie, gęste włosy i dlatego potrzebuję ich ok 10-15 do spięcia

Spinamy tuż przy końcach koka; na dole, na górze i po bokach

Teraz idzie w ruch kokardka :D

Po prostu ją zakładamy na koka

Kilkoma wsuwkami ukrywamy gumkę, tym samym później widać tylko samą kokardkę :).
Na koniec wyciągamy na przodzie malutkie pasma włosów po jednej i drugiej stronie ;).


GOTOWE! :)
Mam nadzieję, że zobrazowałam Wam to na tyle przejrzyście, byście mogły same wykonać taki kok :). Mówiłam, że to wcale nie jest takie trudne :D.


Oczywiście raz wychodzi lepiej, raz gorzej - mi dziś jak na złość nie wyszło idealnie, ale też jest dobrze :P.

Pokażę Wam moją małą kolekcję kokardek :D. Prawda, że są słodkie? :))

A to mój aktualny stan lakierów, Taft używam już od daaawna :). Są to wg mnie najlepsze lakiery w dobrych cenach, np. ostatnio w Netto można było dorwać 2 w cenie 18 zł! Miałam już chyba wszystkie możliwe rodzaje, ale te które mam aktualne są najlepsze :). Ten którego użyłam dzisiaj ma najładniejszy zapach :D.
Liczba wyświetleń:

poniedziałek, 19 listopada 2012

Saga "Zmierzch" Przed świtem część 2


Cały, calutki, calusieńki ROK czekałam na ostatnią część "Saga Zmierzch". Jest to jedyny film, na który z taką niecierpliwością czekałam, i który mogłabym oglądać w kółko :). Więc chyba nie muszę opisywać mojej radości jaka towarzyszyła mi jak już zasiadłam wygodnie w fotelu kinowym, otoczona największą Mirindą jaką mieli i popcornem karmelowym (słonego zabrakło więc musiałam się takim nacieszyć :P).

Przez cały film w myślach prosiłam by się nie kończył :P. Nie ukrywam, jest mi troszkę smutno, że już za rok nie będzie kolejnej części, że to koniec kultowej Sagi :(. Muszę chyba napisać do Nich petycję, żeby nie przestawali jej kręcić i wymyślili coś więcej niż było w książce :D. Niemniej jednak nie zawiodłam się, i wyszłam w 100% zadowolona z seansu :). Mogę i tą część Wam w 100% polecić :).

Wracając do ciuchów - dziś mam na sobie sukienkę z sh z ukochanym żabotem, standardowo w rozmiarze kilkakrotnie większym (L/XL) niż mój :D.
Do tego kryjące rajstopy, botki i oczywiście cieniutki pasek podkreślający talię :)).

Zostawiam Was ze zdjęciami :*.



Plakat 
Liczba wyświetleń:

wtorek, 13 listopada 2012

Norweski wzór


Na tych zdjęciach wyglądam trochę niemrawo, a wszystko za sprawą późnej godziny i całodziennego zmęczenia, także musicie mi wybaczyć moje bezcenne miny i uciekający z minuty na minutę entuzjazm :P. Na początku miałam plan - wytnę wszędzie twarz i nie będzie tragedii, ale z drugiej strony ten post to nie opowieść o jeźdźcu bez głowy - wiec... :D.

Wracając do outfitu, dziś w nieco odważniejszym połączeniu niż zazwyczaj :). Wybrałam legginsy w norweski wzór, oczywiście musiały być biało-czarne :D. Te moje kupiłam już jakiś czas temu w Pepco chyba za 15 zł jak dobrze pamiętam ;). Połączyłam z moim ukochanym sweterkiem z sh w rozmiarze XL z którego standardowo zrobiłam sobie overise :P.

Oceńcie sami :).

Liczba wyświetleń:

piątek, 9 listopada 2012

Suknia idealna ?


Do ślubu i tej całej szopki, która wokół tego dnia się kręci jakoś mi na razie nie śpieszno :). Allllle... uwielbiam za to oglądać te wszystkie piękne suknie i "upatrywać" dla siebie tej idealnej! :D Dziś chciałabym pokazać Wam top najładniejszych (oczywiście wg mnie:P) kiecek.
W strojach codziennych stawiam zazwyczaj na minimalizm, ale TEGO dnia chcę błyszczeć, a co! :P

Moim ideałem jest princessa, czyli idealnie dopasowana, obcisła góra (najlepiej z gorsetem ;)) z moooocno rozkloszowanym dołem, która optycznie wydłuży Nam sylwetkę :D. O dziwo, te sukienki nie są drogie i można dorwać taką nawet za 700 zł - jest to oczywiście dodatkowy plus :). Nie marzy mi się suknia "za jedyne 11 000 PLN ", według mnie to głupota tyle wydać na suknię, którą założymy w końcu raz :). Lepiej doinwestować w pyszne jedzenie, by goście byli zadowoleni, i nie mówili że wyszli głodni bo nie było co jeść (ja zawsze to słyszę od znajomych, opowiadających o weselach), albo odłożyć na szaleństwa w podróży poślubnej :P.
Opcji, jest naprawdę wiele :). Sukienka i tak będzie później wisiała w szafie, lub zalegała na Allegro ;).

Oczywiście te cudeńka mają swoje wielkie miłośniczki, ale i wielkie przeciwniczki, jest to rzecz gustu :). Zapewne niejednej z Was również ona się nie spodoba, bo ideałem jest np. klasyczna w kształcie A, czy popularna rybka :).








Jak myślicie, która spodobała mi się najbardziej i gdybym dziś wychodziła za mąż wzięłabym właśnie ją? :) Dodam, że kolejność ich dodawania była przypadkowa ;).

Buziaki :*
Liczba wyświetleń:

poniedziałek, 5 listopada 2012

Paseczkowe love?



Ostatnio ciągle przyznaję się na blogu do moich "obsesji modowych", tym razem również nie może ich zabraknąć :P. Po raz kolejny biel i czerń w roli głównej (przyznajcie same to już jakieś zboczenie:P). Do tego dochodzą jeszcze moje ukochane paski :D. Uwielbiam je, po prostu :P. Nie tylko biało-czarne (choć przyznam, że te ubóstwiam bardziej), ale i wszelako "maściowe" :P. Pudlo Manka już tak ma, że choć widzi kolejną taką bluzeczkę, twierdzi że musi ją mieć, bo przecież ta jest inna od poprzednich, ma grubsze paski, inny krój itp. :P. To co, że lekko przypomina swoje rodzeństwo z szafy, to co że wszystkim w koło przejadł się już ten "mój" print :P. Jednak ja wiem, że MY się dogadamy i stworzymy jedną całość - paskową rzecz jasna  :D.

P.S. Udało mi się nawet wyprostować włosy :D. Wow, jakie są już długie :P.

Liczba wyświetleń:

sobota, 3 listopada 2012

Pas Hippsy

Najmodniejszy pas Hippsy podbijający Europę trafił na polski rynek. Wykonany z naturalnego, elastycznego materiału (95% bawełny), tworzy niebanalny dodatek do każdego stroju. Możliwość wyboru jednego z 14 kolorów czyni go dodatkiem „must have” każdej kobiety.

Pas Hippsy to połączenie mody z troską o zdrowie. Jest nie tylko niebanalnym dodatkiem do każdego stroju, zarówno na co dzień, jak i do sportowego, ale też chroni talię, nerki, dolną część brzucha, oraz plecy przed zimnem. W sezonie Jesienno-zimowym jest to więc niezbędny element garderoby dla wszystkich miłośniczek spodni biodrówek oraz krótkich bluzek i kurtek. Każda z nas wielokrotnie staje przed dylematem: jak urozmaicić banalny zestaw- spodnie + bluzka lub odmienić look naszej ulubionej sukienki, by za każdym razem wyglądać inaczej? Rozwiązaniem może być pas Hippsy. Jego kształt doskonale podkreśla talię i charakter ubioru, a elastyczny materiał z którego jest uszyty powoduje, że jest wyjątkowo komfortowy w noszeniu. Pas Hippsy dostosowuje się do kształtu ciała, bez użycia niewygodnych guzików, zamków błyskawicznych czy rzepów. Od Ciebie zależy tylko, czy schowasz go pod ubraniem, czy założysz jako dodatek na bluzkę.




Niezależnie od sposobu noszenia, będziesz zachwycona jego uniwersalnością i możliwościami stylizacji.
Pas Hippsy jest świetnym rozwiązaniem dla aktywnych osób uprawiających sport na świeżym powietrzu; jazdę na rowerze, narciarstwo, łyżwiarstwo itp. Podczas tego typu aktywności okolice naszej talii są szczególne narażone na wyziębienie, pamiętajmy więc o właściwej ochronie tych miejsc. Kolorowy pas Hippsy będzie idealnym uzupełnieniem sportowego stroju. Również kobiety w ciąży mogą cieszyć się modą i nosić pas Hippsy, który atrakcyjnie prezentuje się na zaokrąglonym brzuszku, a jednocześnie jest na tyle dyskretny, że wygląda jak przedłużenie bluzki.
Bogata kolorystyka, wiele możliwości stylizacji oraz przystępna cena pasa Hippsy gwarantują mu sukces również na polskim rynku. Pasy Hippsy dostępne są w sklepie internetowym pod adresem:







Moje odczucia są dość pozytywne, pas dobrze się nosi. Mam natomiast dwa ale :P.
- Mógłby być nieco dłuższy
- Mi trochę przeszkadza logo na przodzie

Tak, czy siak warto go wypróbować :). Pamiętajmy, aby dbać i chronić Nasze nerki tym bardziej teraz- gdy na dworze jest już coraz zimniej
Liczba wyświetleń: